poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Prolog

Niewysoka dziewczyna zacisnęła nerwowo powieki, pilnując, by żadna łza nie spłynęła po jej policzku. Siedziała skulona w cichym, szpitalnym pokoju, skąd bardzo chciała się wyrwać. Miała dość tych rażąco białych ścian, dość tej ciszy, która ją otaczała. I nawet nie mogła z nikim porozmawiać...
-Przykro mi, pani Julie- powiedział dorosły mężczyzna w średnim wieku, który pełnił funkcję jej lekarza i ostatecznie opuścił pomieszczenie, mijając się w drzwiach z ojcem dziewczyny.
-Przynajmniej mam od ciebie spokój- opiekun zaśmiał się wrednie, spoglądając na nastolatkę z wyższością.- Ale spokojnie, nie dam ci umrzeć. Zasiłek za ciebie jest tego warty- powiedział wesoło i odwrócił się na pięcie, zostawiając dziewczynę kompletnie samą.
Nastolatka chwilę posiedziała, aż bezczynność i samotność zaczęła jej doskwierać. Powolnym krokiem podeszła do lustra, które stało w kącie pomieszczenia. Spojrzała na swoje odbicie z wielkim obrzydzeniem. Niewyraźny wzrok jej niebieskich oczu ukrywał głęboki smutek, żałość, ale i nienawiść... Można powiedzieć, że jest w żałobie... Po samej sobie. Nadal nie wierzyła w to, co się dzieje. Nadal nie mogła do tego przywyknąć. A jednak. Musi, nie ma innego wyjścia. Bo co niby mogła zrobić? Jedyne rozwiązanie to kulka w łeb i do piachu. Ale ona tego właśnie nie chciała. Nie podda się. Bo widzi nadzieję na lepsze jutro. Ale czy ona jest prawdziwa? Czy to tylko zwidy? No cóż, aby odnaleźć odpowiedź na te pytanie potrzeba czasu... Bardzo dużo czasu....


Witam wszystkich, którzy zechcieli zajrzeć na mojego bloga! Jak pewnie wiecie, będzie to ff z uczniami liceum Słodki Amoris. Od razu ostrzegam, że w tym miejscu notorycznie pojawiać się będą przekleństwa, przemoc (zarówno tak psychiczna, jak i fizyczna), wiele, wiele używek. No i oczywiście sceny +18, gdyż mój chory mózg nie pozwoliłby mi nie wstawić czegoś zboczonego (od czasu do czasu, nie przesadzajmy) (chyba xD).
Teraz parę spraw technicznych. Rozdziały są publikowane nieregularnie, aczkolwiek staram się, by pojawił się minimum jeden tygodniowo (co nie jest łatwe przy pozostałych 2 blogach. Więc proszę mnie nie poganiać, gdyż się tylko wkurwię, a w stresie nic nie napiszę xD). I jeszcze jedna, ważna rzecz. A mianowicie, jako człowiek pojebany i niezdecydowany, nie potrafię wybrać rodzaju narracji (wiecie, pisać w pierwszej osobie, czy w trzeciej). Dlatego postanowiłam spytać Was, o ile ktoś tu w ogóle zajrzy xD. Jest jeszcze opcja, że będą tu dwa opowiadania, o tej samej fabule, ale w różnych narracjach xD I uwaga, nie będzie to miało wpływu na czas pisania rozdziału!!! I ostatnia rzecz, a w sumie informacja. Staram się, by rozdziały były długie. Moim minimum jest 4000 słów. A! No i jeszcze jedno, a mianowicie zasada czytasz-komentujesz. Nie musi być to wiele, nie musi mieć to sensu. Wystarczy, że napiszecie "kisiel", a ja już będę szczęśliwa. Zjebana też, ale to już mniej ważne xD.
Dobrze, to tyle z mojej strony. Teraz czas na Was, na Wasze komentarze i opinie. Także tego, pozdrawiam i do zobaczenia w pierwszym rozdziale! (Mam nadzieję xD)


Osz kurwa, moja gadanina była dłuższa od prologu xD. Sorki za to, mam nadzieję, że żyjecie!